czwartek, 7 lutego 2013

3.



      Nienawidzę tych niedzielnych rodzinnych obiadków. Bieganina dzieciaków po domu i rozmowy przy stole o polityce, nic więcej. Znów czekało mnie to samo-wyściskanie przez dziadków, ciotki i wujków, ganianie mamy ‘no idź noś a nie siedzisz jak ta kluska’, potem wynoszenie pustych talerzy, następnie do wyboru użeranie się z gówniarzami bądź użeranie się przy słuchaniu starszych członków rodziny. Scenariusz oczywiście wyglądał tak jak zwykle-Róża grzecznie nosi i odnosi talerze, Róża z ogromnym zainteresowaniem słucha o talentach swojego kuzynostwa, Róża opowiada o szkole i siatkówce, bo przecież Róża musi być siatkarką! Niech się cieszą, że oprócz talentu, mam trochę serca do siatki, tylko ta pozycja nie ta. Jestem przyjmującą, a nie jak ojczym atakującą. Mama, co jest ogromną znawczynią, na siłę chciała, żebym była atakującą. To trochę dziwne, ojciec pozwolił mi wybrać, z resztą, sam uważał, że dobrze się spełniam w byciu przyjmującą, a ja mu w to wierzę. Amelia się śmieje, bo chcę być damską wersją jej ojca. Ja nie widzę w tym nic śmiesznego, on jest historią światowej siatkówki, niekwestionowaną gwiazdą. Kiedy mam okazję z nim trenować, to jest naprawdę coś niesamowitego, to samo tyczy się ojca Magdy. Oboje nie traktują mnie jak małą smarkulę, której siatkówka jest chwilową zachcianką. Dzięki ich radom staram się być coraz lepsza i chyba nawet mi to wychodzi.
Zaszyłam się w dawnym pokoju matki. Znalazłam jakąś kasetę (starszą od niej samej!) i wsunęłam do wieży. Muzyka, jak na tamte czasy, była całkiem niezła. Znalazłam też album ze zdjęciami, które zrobiła sporo przed moim urodzeniem, większość pochodziła z okresu maj 2010 – czerwiec 2013. Oglądałam głównie fotki z meczów siatkarskich, czy jakiś spotkań. Widziałam więc moją mamę oraz mamy Ludmiły, Magdy i Amelii, widziałam ich ojców. Zastanawiało mnie to, czemu matka robiła tyle zdjęć nie tylko tacie, ale i staremu Kłosowi. Wyglądał jak wiecznie naćpany, w sumie to Mateusz też tak wygląda. Niedaleko pada jabłko od jabłoni…
-Co oglądasz? – do pokoju weszła Marta, moja starsza kuzynka. Siadła przy mnie i uśmiechnęła się szeroko. – Winiarski to kiedyś ciachowaty był, co nie? Oli ma to po nim.
-Lecisz na Oliwiera? – zmrużyłam oczy. – To frajer i idiota, jakich mało.
-Wydaje się być miły.
-Pozory. To zapatrzony w siebie kretyn. Nie znoszę go.
-Podobna jesteś do niego. Z wyglądu.
Oburzona, prychnęłam pod nosem i zamknęłam album.
-Marta, mogę zadać ci pytanie?
-No pewnie.
-Nie wiesz, kto jest moim biologicznym ojcem?
Marta popatrzyła na mnie uważnie, po czym pokręciła przecząco głową.
-Rozmawiałaś na ten temat z rodzicami? – spytała.
-I to ile razy! Za każdym razem, kiedy próbowałam podjąć ten temat słyszałam, że to nie jest ważne. Wczoraj też próbowałam porozmawiać, efekty widać dzisiaj – westchnęłam ciężko. – Tata by chyba z tym problemu nie robił, bo on wygląda na gotowego, żeby mi powiedzieć, gorzej mama.
-To raczej nie powinno cię dziwić. W ogóle, zastanów się, czy rzeczywiście tego chcesz.
-Mam prawo wiedzieć, kto pomógł mnie zrobić, co nie?
-Musisz się liczyć z konsekwencjami. Co z tego, że to było siedemnaście lat temu. Jeżeli się teraz dowiesz, to wywróci do góry nogami nie tylko wasze życie, ale też twojego prawdziwego taty i osób w jego otoczeniu. Nie wiesz, jak to się stało. Może twój biologiczny ojciec miał rodzinę i wdał się w romans, może był z twoją mamą i…
-I nie chciał, żebym się urodziła? To chciałaś powiedzieć?
-Przepraszam, że to tak zabrzmiało…
-Przestań. Pewnie, tą opcję również rozważałam. Zastanawiałam się też, czy moja mama nie była wtedy w związku i z jakiegoś powodu nie chciała, żeby ten mój biologiczny tatusiek wiedział, że mam się urodzić. Jego rodzina, kariera czy coś. Ja tylko chcę wiedzieć, kto to jest. Nie chcę, żeby mi robił za ojca. Mój tata jest najlepszy na świecie i nie mam zamiaru go zamieniać na faceta, który mógł mnie mieć serdecznie gdzieś.
-Odwróć się – Marta uśmiechała się szeroko. Przy drzwiach stał tata i uśmiechał się jeszcze szerzej niż moja kuzynka.
-Babcia zrobiła pączki, idziecie? – zapytał.
-Ja idę, ja idę! – Marta zerwała się z kanapy i poleciała do salonu. Zostałam sama z tatą.
-A ty? – popatrzył na mnie. Bez słowa wstałam i przytuliłam się do niego. – Ty też jesteś najlepszą córką na świecie. Jestem z ciebie dumny.



        Lubię piątkowe popołudnia. Tata jest na treningach albo na meczu wyjazdowym,  mama w redakcji a dzieciaki są zajęte swoimi zabawkami. Tym razem tata pojechał na mecz do Rzeszowa, mama miała konferencję w Warszawie i nocowała u koleżanki, dzieciarnia pojechała do ciotki, więc chatę miałam dla siebie. Przystopowałam z tym szukaniem biologicznego ojca. Owszem, nadal chciałam wiedzieć, kto to jest, ale nie tak mocno, jak wcześniej. Szukałam czegoś innego, mianowicie szkicu kolejnej książki mamy. Zwykle dawała mi przeczytać kawałek, żebym się wypowiedziała. Wiedziałam, że napisała sporo tej nowej, ale nie pisnęła o niej ani słówka, dlatego tak mnie korciło by to znaleźć. Grzebałam po szufladach i szafkach, gdy natknęłam się na klucz od strychu. Bez żadnego wyjaśnienia zadzwoniłam po Ludmiłę i Magdę. Sama bałam się wejść, bo wszystko w środku mówiło mi, że wreszcie znajdę rozwiązanie mojej zagadki.


---------------------------------------------------------------------------------------------------

Współczuję Róży, przeżyje dziewczyna szok...
PS. Jak się nie możecie połapać, to pierwsza zakładka od góry, Bohaterowie, tam macie, kto jest czyim dzieckiem.

9 komentarzy:

  1. kurczę, ciekawa jestem strasznie ciągu dalszego!
    czasem nie mogę się połapać w tym, kto jest czyim dzieckiem, ale czytanie takiej historii jest fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego tak mało? Mam problemy z polapaniem się w tym. Musisz mi zrobić rozpiskę.

    OdpowiedzUsuń
  3. No ej! No ej! NO EJ! To jest chamstwo -,- Jak można przerwać! W takim momencie?! Jak?!

    Fragment z najlepszym ojcem na świecie - zajebisty. Uśmiech nie schodzi i z twarzy! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na razie też nie mogę się połapać, a jeszcze po takim czasie musiałam się cofnąć na sam początek. No, ciekawe co dziewczyny znajdą na tym strychu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O cholera. Ale będą fajerwerki...
    Dlaczego skończyłaś w takim momencie?! :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy możemy prosić o szybkie rozwiązanie zagadki?

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze mówiąc, nie ogarniam co i jak, chociaż po przejrzeniu bohaterów jest dużo lepiej.;D Nic, tylko czekać na wyjaśnienie zagadki.:D

    OdpowiedzUsuń
  8. dalej mam przeczucie, że to będzie Kłosu albo Winiar, musze sie zastanowic. ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. Oliwier jako frajer i idiota xp czad!:D awww...końcówka <3

    OdpowiedzUsuń